Miałam napisać wcześniej coś, ale jakoś nie miałam czasu, a także moja skleroza tu zawiniła. Wakacje już prawie zbliżają się ku końcowi, kuurde jak to zleciało. W tamtym tygodniu dwa niezapomniane dni z Panną Sylwią, normalnie do dziś odczuwam skutki tego pobytu, a zwłaszcza ten siniak i cofnięte koło od roweru o ok. 6 cm. Taaak, w tej sytuacji można powiedzieć, że to było dobre. Sylu. Uwielbiam z Tobą spędzać czas, co tu dużo mówić Ciebie uwielbiam, więc wszystko tu jest oczywiste. Najlepsze były nasze rozmowy w typie starych panien, po trzydziestce. Nasze krzyki, nasz śmiech, nasz śpiew i słuchanie stacji radiowej o 4 nad ranem, na temat Hitlera, Sylwia chyba tylko my tak potrafimy. W ogóle nasz spacer, siedzenie na ławce na osiedlu, nasz otwieracz, 'łazienka', odprowadzanie do domu, plac zabaw, 'Tomek', zapiekanki, czarodziejskie szklanki i butelka, frytki i latarka na drogę powrotną, a także wypadek nasz, to wszystko było najlepsze i będzie tkwiło u mojej pamięci. Sobota, mimo że nie była spędzona z Sylu, także była bajeczna, a to także dzięki radzie, którą dostałam od Sylwi, więc to także jej zasługa.
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, bo trzykrotnie lepiej brzmi.;*
z Pe.:*
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic.
Chwila, która trwa może być najlepszą z Twoich chwil.
1 komentarz:
Jestem mile zaskoczona z powodu notki ;* Cieszę się, że masz piękne wspomnienia z pobytu u mnie. ;D no oczywiscie ja też kocham ten czas i uwielbiam nasze ADHD <3 i w ogóle. Każda chwila z tamtych dni, jest najlepsza mimo wszystko ;***
A no i czarodziejskie szklanki, każdy wątek poruszony przez Ciebie jest śmieszny , haha <3
Uwielbiam Cię <333
nieeeeee.....
ja Cię kocham,kocham,kocham ;******
A no i zdjęcie z Pe ;* heuheuheu
Prześlij komentarz