Other stereotype of existence


"..aby istnieć, trzeba uczestniczyć."
-Antoine de Saint-Exupery



czwartek, 17 lutego 2011

niepotrzebne.

Momentami czuję się jak piąte koło u wozu, czuję jakbym nie była potrzebna, a nawet przeszkadzała, zawadzała innym. Wiem ostatnio mój humor może i nie jest za dobry, może nie potrafię się przystosować do tego co w tej chwili dzieję się w okół mnie, a może nie chce. Chciałabym tego spokoju, tego by móc pogadać z Tobą o niczym, ale byśmy pogadały same, bez nikogo. Mam wrażenie jakbym nie potrafiła stanąć na wysokości 'zadania' i nawet nie mogła zapomnieć o tym co w danej chwili jest w mojej głowie, o tym co mnie trapi. Nie mam nawet okazji o tym pogadać. Chwilami męczy mnie obecność tego zgiełku w okół mnie. Wolałabym ciszę i spokój, pozostać w samotności nic nie mówić, nic nie robić. Chciałabym uciec od codzienności, od tych małych i dużych problemów, od fałszu, który otacza nas na co dzień, tych kłamstw, obłudy, niechęci, nienawiści, wielkich miłości, które w większości nie są prawdziwe, byle być, byle mieć. Nienawidzę i nigdy nie zrozumiem tego, że ludzie dają nam obietnice, słowo, by tylko dostać coś od nas, by osiągnąć swój cel, by zaspokoić swoje potrzeby, a tak na prawdę to wszystko okazuje się kłamstwem. Ludzka obłuda, zachłanność momentami jest aż zadziwiająca, ludzie by osiągnąć cel wolą poświęcić swoją godność, coś co powinno być ważne dla nas. Tak wiem opinia innych ludzi nie jest ważna, tak sama się nią nie przejmuję, ale wiele osób przesadza z tym co 'z siebie robią'. Wiem, nie jestem idealna i nigdy nie będę, nie ma ludzi idealnych, ale 'przesada' w naszych czasach staję się 'normą', co powoduje zniszczenie ludzkich wartości. Ideał, tak nie ma ich, ale osobą idealną jest dla nas ta, którą obdarzymy czymś w rodzaju uczucia. Tak czymś w rodzaju uczucia, wiele osób powiedziało by tu o miłości, jednak teraz słowa: ' Kocham Cię' wielokrotnie wymawiane są zbyt często, te słowa tracą na znaczeniu, używamy je wielokrotnie nie potrzebnie, a może bez powodu. Miłość? Co to jest? Teraz te słowo interpretowane jest często jako zauroczenie jakąś osobą, czy przyzwyczajenie do niej. Słowa tak pełne uczucia nabierają pustego znaczenia. Miłość, tak w pewnym sensie jest to przyzwyczajenie, ale jest to głębsze pojęcie, którego nie da się określić słowami, przynajmniej ja nie potrafię, bo tak 'silnych słów' nie znam. Każdy inaczej tłumaczy sobie, interpretuje wiele rzeczy. Każdy inaczej odczytuje zachowania innych ludzi. Wielokrotnie nie potrafimy zrozumieć zachowania innych osób, tego według jakich wartości żyją. Teraz największą wartość dla człowieka, nie każdego, ale większości, mają pieniądze, nie przyjaźń, nie miłość, o której wspominałam, a pieniądze. Ludzie nie zauważają wnętrza człowieka tylko grubość jego portfela, nie chcą zrozumieć, że pieniądze szczęścia nie dają, wolą żyć samotnie, ale bogato. Wszystko z biegiem czasu się zmienia, tak ludzie też. Wielu ludzi mądrzeje dopiero wtedy, gdy dostaną wielkiego kopa od życia, upadną i wtedy szukają pomocy u innych, często jej nie dostają. Często krzywdzimy ludzi nawet o tym nie wiedząc, nie chcąc, ale sprawiamy wiele bólu innym, bo nie potrafimy zaakceptować tego jacy są. Jednak ludzie o wielkim sercu potrafią wybaczać i pomagać, tym którzy sprawili im przykrości, skrzywdzili w jakiś sposób. Takich ludzi jest jednak coraz miej, zawiść niszczy ludzi, nie potrafimy wybaczać, tkwi wszystko w nas, nie potrafimy darować, nie potrafimy mówić słowa przepraszam. Często czujemy się bez winy, zbyt często..

..w poszukiwaniu straconego czasu.

Brak komentarzy: