Other stereotype of existence


"..aby istnieć, trzeba uczestniczyć."
-Antoine de Saint-Exupery



sobota, 8 września 2012

czas.

Jest ciężki czas, jest wielki bałagan, jest przygnębienie, lecz nie wolno się załamać. Trzeba szukać rozwiązań, by to wszystko ułożyć, by nie ranić, nie oszukiwać, być szczerym. Znaleźć sedno sprawy, rozwiać wątpliwości, szukać rozwiązania, myśleć pozytywnie, choć ciężko. Ciężko patrzeć pozytywnie, kierować się tym co czujemy, ale też nie ranić innych. Coś się czasem kończy, lecz nie oznacza to definitywnej utraty drugiej osoby. Jedna rzecz sprawia nam ból, druga zaś daje nam szczęście. Nie mamy, nie możemy mieć wszystkiego, dlatego trzeba się cieszyć tym co mamy. Patrzeć na wszystko obiektywnie, ale z subiektywnym podejściem. Trzeba liczyć się z wszystkimi, ale nie zatracać w tym siebie, tego co czujemy, myślimy, pragniemy, tym samym nie krzywdząc innych. Brak logiki w tym wszystkim, brak stabilności. Potrzebuje pomocy, spokoju, by pomyśleć, by żyć.

wtorek, 19 czerwca 2012

ucieczka do nowego życia.

Czas płynie tak szybko, tak wiele się dzieje, a ja nie nadążam momentami. Ostatnio niezły zawrót głowy miałam, nie miałam czasu nic napisać, ale teraz już koniec roku szkolnego niebawem, więc coraz więcej luzu. Od ostatniego posta upłynęło sporo czasu, można by sporo opisać, ale skupię się tylko na tych najważniejszych wydarzeniach. Maj. Maj był bardzo zalatany, priorytet szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. 26 maj, moje urodziny, miła niespodzianka, ze strony Sylu. Lubie to ! ;* Tydzień później Lednica, co tam się nie działo, ale mimo pogody chce tam jechać jeszcze raz ! Od tamtego czasu wiele się zmieniło, widzę w tym same pozytywy, trudne decyzje jak  na razie owocne, nie żałuje.;* Tydzień później KIEŁPINY JAK SIĘ BAWICIE ! Zwariowana impreza, wiele się nie na tańczyłam, ale wiele zrozumiałam, na kilka spraw patrzę już inaczej, co niektórych wprawiłam w osłupienie, ale jestem zadowolona. Ostatni weekend, masakra, piątek powiedzmy, że ognisko na Werach. :D Sobota Hartowiec, było ciekawie, a nawet bardzo. Stwierdzam, że moja głowa nie nadaje się do picia. Dziś Marty bierzmowanie, Wąpiersk jedziemy !

Jestem szczęściarą, dostąpiłam tego dzięki Tobie. Przez tyle lat zawsze byłeś przy mnie, na dobre i na złe. Nie było między nami kłótni, tolerowałeś moje głupie zachowania. Byłeś dla mnie przyjacielem, który zawsze pocieszał ciepłym słowem, zawsze wiedziałeś jak poprawić mi humor, a teraz ? Teraz jesteś kimś więcej, teraz mam to czego szukałam, a czego znaleźć nie mogłam. Lubie jak się ze mną droczysz, jak się ze mną nie zgadzasz, jak się wyzywamy. Uwielbiam czuć Twoją obecność, gdy jesteś blisko mnie, nawet to gdy uświadamiasz mi jaka ze mnie blondynka, gdy mówisz o czymś na czym się nie znam. Lubie gdy wkurzasz mnie tym swoim je*nym dubstepem i wyśpiewujesz te swoje 'teksty'. Uwielbiam to wszystko i wiele, wiele innych rzeczy. Uwielbiam Cię za to, że jesteś inny, dla mnie idealny. Teraz czuje, że mam wszystko. Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię Misiu.;*



Idź, idź...i nawet pod wiatr idź ze mną, by w przyszłość bezczelnie patrzeć,
Wyciągnąć środkowe palce, chodź ze mną, choć nic nie mogę Ci obiecać,
Na fart nie ma co czekać, uwierz w to i chodź, choć nie znam celu drogi, uczyń to
Sam dla siebie, zmień coś, podnieś pierwszy raz w życiu rękę
I chodź ze mną gdzieś, sama nie wiem dokąd jeszcze.. 

niedziela, 6 maja 2012

coś z niczego.

Ostatnie kilka godzin spokoju, radości, tego poczucia, że jest wolne. Jutro poniedziałek, 6:15 pobudka, znów szkoła, za szybko, za krótko. Jakże w szybkim tempie minął tydzień wolny od szkoły, tydzień pełen radości, wypoczynku, śmiechu, ciepła. Dobra co do mojego wypoczynku można by dyskutować, ale zawsze to nie wczesne wstawanie . Spacery, wyprawy rowerowe, Jeleń, Wąpiersk, Lidzbark, Bełk. Cała sterta wspomnień, przez tak stosunkowo krótki okres czasu. mmm.. pięknie było. Najcudowniejszy piątek <3 (droga w stronę L-k cudowna <3), ha ha. Mała, Mała, Mała <3 W końcu Cię zobaczyłam i z Tobą pogadałam, mmm.;** Mordka mi się trochę opaliła. ;D Lidzbarskie huśtawki, graj piękny cyganie, czekolada, za Allaha ZIOM .;D;*

Lubie to. Lubie ten zaskakujący pozytywnie mnie pęd czasu. Lubie te akcja na spontana. Lubie te spacery, te rozmowy, te plany, te śmiechy. Lubie ten czas, ten brak czasu na zbędne myślenie. Lubie ten stan, to podnoszenie na duchu, tą wyrozumiałość i znoszenie moich okropnych humorów. Lubie kochać, być kochana, wspierać, radzić, pomagać. Lubie słuchać, lubię mówić, narzekać, przerywać, mieć tysiąc pomysłów na sekundę. Lubie marzyć, fantazjować, wyobrażać sobie co by było gdyby, filozofować. Lubie spać, lenić się, pisać moje przemyślenia, nawet czytać, ale tylko to co mi się spodoba. Lubie gapić się godzinami w telewizor i przełączać co chwila kanał. Lubie denerwować ludzi, pisać godzinami bzdety przez telefon, fejsa, gadu. Lubie zdjęcia, robić, oglądać, przerabiać. Lubie rysować, słuchać muzyki, lubię reggae, hip hop, pop, ten je**ny dubstep. Lubie jeść czekoladę(szczególnie białą), owoce. Lubie piec ciasta, lubie je jeść. Lubie słońce, wiatr, deszcz, śnieg. Lubie szpilki, lubie ładnie wyglądać. Tak, to lubie. Tak, lubie SIEBIE


Mam po prostu taki plan,
Olać wszystko, rozpocząć nową misję,
Chociaż nie powinienem olać, teoretycznie.
Leżymy razem żywi i cieszymy się tym życiem,
Chociaż tym po drugiej stronie też podobno dobrze idzie,
Plujemy razem w ryj, kurewstwu tego świata,
Kurwoodporna szyba nas od niego wciąż odgradza,
Z dala od ludzi, przy których trzeba wciąż udawać.


wtorek, 24 kwietnia 2012

wiara w człowieka.

Cześć, nienawidzę tego jak dłuższy czas mnie tu nie ma, bo później ciężko mi skleić jakiekolwiek słowa. Ostatnio za cholere wolnego czasu nie mogłam złapać, fuck. Zaniedbałam trochę co niektóre sprawy, ale już nadrabiam. Dziś przeżyłam tą głupią, próbną mature z polaka, oł jea, jestem z siebie dumna, haha. Jutro i czwartek wolny od szkoły, piątek też na lajcie iiiii długi weekend, UWIELBIAM TO ! <3. Zobacze sie z Mała, pięknie, pięknie, pięknie.;*

Człowiek. Jak łatwo w oczach drugiego potrafi być znienawidzony, przekreślony nawet już na samym starcie. Z jaką łatwością przychodzi nam ranienie naszych najbliższych, tych na których nam najbardziej zależy. Człowiek skrywa w sobie wiele cech, wiele pięknych uczuć. Dlaczego więc tak łatwo się poddaje? Dlaczego wierzy pozornie znajomej osobie, a nie tej, z którą go wiele łączy? Te pytania i wiele innych pozostają wciąż bez odpowiedzi w mojej głowie. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego dopiero w  tych złych chwilach dowiadujemy się, jaki jest ten drugi człowiek. Człowiek się nie zmienia, człowiek wyrabia sobie charakter, cechy obronne przed światem i ludźmi. Z każdym rozczarowaniem jest bardziej zamknięty w sobie, przestaje ufać ludziom. W swojej samotni zamyka swoje uczucia, nie wypuszcza ich na światło dzienne. Boi się. Czego ? Odrzucenia, cierpienia, rozczarować, boi się, że kolejny raz sie zawiedzie.Tak łatwo jest stracić zaufanie, na które sie tak długo pracuje, tak łatwo stracić miłość, która tak wiele nasz kosztuje, kosztuje nas wielu wyrzeczeń, kompromisów. Dlaczego tak trudno jest zatrzymać te chwile, które są dla nas ważne. Jak ciężko jest utrzymać porządek w życiu, a z jaką łatwością sami zaprowadzamy w nim chaos, komplikujemy sobie życie. 

Lekki chaos. 



` Są takie chwile w życiu, kiedy wszystko zamiera i słyszymy tylko bicie własnego serca. Trzeba się wsłuchać w ten odgłos, żeby zrozumieć, co nasze serce mówi.`  - Sarah Dessen

sobota, 7 kwietnia 2012

refleksje.

Łyk czarnej kawy w pochmurne, deszczowe, sobotnie popołudnie, trzymając w ręku książkę, przekręcając kolejno przeczytane strony. Wraz z każdym przeczytanym słowem, rodzi się nowa myśl, nowy pomysł, nowe, ale jakże już znane wyobrażenie przyszłości. Tysiące myśli w głowie, tysiące planów na najbliższe chwile, wolne chwile, wiele chęci, lecz brak szans na wykonanie, brak perspektywy na najbliższą chwile. Wyglądam przez okno, deszcz lekko przestał padać, słońce lekko próbuje przedrzeć się przez chmury, dźwięk ponadczasowych piosenek na przemian z dźwiękami muzyki reggae koi niespokojne myśli, skłania do refleksji nad tym co mamy. W takich właśnie chwilach uświadamiam sobie ile mam, ilu ważnych dla mnie i wartościowych ludzi mnie otacza. Rozmyślam nad tym jaką ścieżką podążam, czy jest to dla mnie dobra droga. Instynktownie próbuje wybrać drogę najłatwiejszą, lecz nie wiem czy jest ona dla mnie dobra, czy nie lepiej wybrać drogę o wyższym stopniu trudności, a może czy by nie zbaczać z tej ścieżki, którą teraz podążam. Wiele pytań roi się w mojej głowie, wiele zagadnień, na które w tym momencie nie potrafię znaleźć odpowiedzi, ale nie stoję w miejscu, szukam, czego ? Sama dokładnie nie wiem, poszukuje inspiracji, szczęścia, miłości, przyjaźni, chociaż to ostatnie już mam i to, właśnie to staram się pielęgnować. Zastanawiam się nad tym, co przyniesie jutro, czy da mi radość, a może rozczarowanie, nie wiem, ale to jest właśnie piękne, nie wiedza jest dobra, bo życie byłoby nudne, gdybyśmy wiedzieli co nas czeka, a tak nas zaskakuje, różnie: raz pozytywnie, raz negatywnie, ale nie pozwala nam stać w miejscu ! :*


`Człowiek powinien być ze sobą szczery. Jeśli nie może ufać sam sobie, to komu zaufa? Rozumiesz, co mam na myśli ?`


piątek, 6 kwietnia 2012

63.

Przygotowania do świąt idą pełną parą, ze tak powiem. Od rana coś, ale jest dobrze. Lubię te święta, lubię wiosnę, więc może i dlatego. Pogoda nam dziś dopisuje, słoneczko świeci, pogoda w sam raz na spacer, hymm.. tyle, że chęci brak. Humor mam względnie dobry, ale nie ma euforii, czuje swego rodzaju brak, tak potrzebuje szczerej rozmowy, ale cóż ten dystans. Mam nadzieje, że wypalą moje zamiary co do tych świąt, a bliżej co do poniedziałku, ale nie wiem. Mała weeźcie ogarniajcie i musimy się jakoś spotkać, ej ! :* Jedyne pocieszenie to darmowe minuty i smsy, ale ja nie lubię tak, ja wole w rzeczywistości, nie telefonicznie. żal. Niedługo dyskoteka, 50% szans, że będę, w tym tylko 10% chęci na zabawę, a bardziej na oglądanie niektórych twarzy, to jest demotywujące. Muszę ogarnąć do końca lekcje, żeby mieć spokój już z tym, chęci = zero.

`..jeżeli ktoś jest Ci naprawdę bliski, to nie szkodzi, że Ty czy on będziecie na siebie wściekli. To niczego nie zmienia. To po prostu część waszej relacji. Zdarza się, można sobie z tym poradzić.` - Posłuchaj mnie..  Sarah Dessen
 Jeden z moich ulubionych fragmentów z tej książki.;)


But didn't have to cut me off, make out like it never happened
And that we were nothing, I don't even need your love
But you treat me like a stranger  and that feels so rough.

czwartek, 5 kwietnia 2012

62.

W końcu znalazłam czas i obudziłam swoją wenę, więc coś napisze;)
 Ostatnio wiele się działo, nawet nie miałam czasu by coś konkretnego tu napisać. Ostatnie weekendy spędziłam z Kinga, Martą, Edytą, Rafałem i Adrianem, ale niedziela szczególnie mi w pamięci utkwiła, przez tą nieszczęsną jazdę na motorze i te siniaki, które mi pozostały, ha ha.Chociaż mimo to miło wspominam ten dzień, nauczyłam się jeździć na drugim biegu, ha ha.  Dziś miałam spędzić czas z dziewczynami(czyt. Sylu i Kasia), ale cóż nie wypaliło, może innym razem. W szkole nie jest źle, ale muszę teraz zacząć regularnie do szkoły chodzić, bo mam lekkie zaległości, hah. Teraz wolne, muszę pouzupełniać zaległości, bo będzie kicha. Ale pociesza mnie myśl, że do szkoły będziemy chodzić już tylko 40 dni, uhu, to jest piękne.

`łapię chwile ulotne jak ulotka, ulotne chwile łapię jak fotka`

Wszystko się dookoła zmienia, zaczyna brakować mi wielu rzeczy, wielu rzeczy nie rozumiem, wiele rzeczy, sytuacji nowych dochodzi. Momentami sama nie wiem czego chce, brakuje mi stabilizacji, wszystko za szybko się dzieje, czasem chciałabym zatrzymać czas, zacząć spokojnie oddychać, bo świat w zawrotnym tempie gna do przodu, czasem nie nadążam, mimo szczerych chęci. Brak mi kilku osób, brak mi szczerych, naprawdę szczerych rozmów. Teraz szczerość ma też inny smak, zaufanie także. Wszystko za bardzo pogrąża się w sobie, nie widzą drugiego człowieka, jego uczyć, liczy się dla nich tylko to jak bardzo komuś sprawiłeś ból, jak bardzo zraniłeś jego uczucia. Szczycą się tym, że sprawiają ból, a wrażliwość ? Te cechy  i inne podobne jej, są uważane za słabość. Niszczenie drugiego człowieka innym sprawia radość, satysfakcje, ja momentami, nienawidzę tego świata, tego braku zrozumienia i braku szacunku dla drugiej osoby. Czasem chce stąd uciec, zamknąć się gdzieś, na pewien czas odizolować. Pragnę tego.

niedziela, 18 marca 2012

61.

Siema.
Tydzień minął mi strasznie szybko. Poniedziałek dyżur, wtorek, środa same nudy, czwartek cały dzień w MOK-u z Kingą, Levym, Czarosławem i Anteką głównie = psycha zero. Się naśmiałam szczególnie z komentarzy niektórych występów, ha ha. Czekolada był najlepszy ! ha ha . Piątek tylko pięć lekcji w domu byłam już po 13, żyć nie umierać normalnie. Później z Martą, Rafałem, Edytą, Adrianem, Basią i Marcinem na wiosce, ale co tam się działo nie będę opisywać, ale było wesoło, ha ha. Musze skasować zdjęcia z telefonu ;o ha ha . Sobota nawet udana, no może poza kilkoma moimi wku*wami, ale i tak było dobrze, bo z dziewczętami(czyt. Sylu i Kasią) się zobaczyłam ! Uhuhuhu, brakowało mi tego. Teraz czekam, aż one mnie odwiedzą i będzie cuuudownie. Mój humor jest dobry, czego powodem jest pogoda, mmm... uwielbiam to ! Niedługo rekolekcje, czyt. trzy dni wolnego, później święta, weekend majowy, matury.. mmm.. dużo wolnego się szykuje, jest pięknie. W powietrzu czuje same pozytywy.

Ten tydzień mimo, że minął szybko przyniósł ze sobą wiele dla mnie ważnych sytuacji. Wiele zrozumiałam, ale też w wielu sytuacjach się zagubiłam, cholera. Zauważyłam, że sama nie wiem czego chce. Zbyt wielki zamęt wprowadziłam do swojego życia. Chcąc odciąć się od trosk, popadłam w kolejne, ej ! Stop ! Muszę wiele rzeczy przemyśleć, wiele spraw mam na głowie, zbyt wiele, momentami sobie zwyczajnie nie radzę, momentami brakuje mi tego czasu kiedy wszystko było dobrze, tzn względnie dobrze, chodzi mi tu o stabilność uczuć, ale cóż czasu nie cofnę. Doznałam już wiele lekcji od życia, nie mam tu na myśli tylko ostatnich zdarzeń, patrzę na ogół. Może też tych lekcji było jeszcze zbyt mało, ale nie wyciągnęłam z nich wystarczających wniosków, dlatego teraz jest mi ciężko i nie potrafię się odnaleźć. Życie idzie dalej, ja razem z nim, chodź czasem na moment ustanę, by nabrać tchu, cy odpocząć, pomyśleć, idę wciąż. Szczerze idę w nieznane, na oślep, nie wiem czy będę potrafiła cofnąć się i wyruszyć w dobrą stronę, ale będę szła, bo mimo zła i smutku, na które mogę natrafić, odnajdę tam też odrobinę szczęścia. Przy dobrej myśli trzyma mnie też świadomość, że mam bliskie mi osoby, którym mogę powierzyć swoje troski, które mnie wysłuchają, pomogą, na kierują i mimo, że momentami moje decyzje będą absurdalne, oni pomogą mi wytrwać dokonać momentami tych niemożliwych, nie realnych rzeczy. Oni dają mi siłę.

O co chodzi mi, gdzie są moje dobre dni,
czemu boję się swoich myśli, może jeszcze nie,
może jednak dobrze wiem, czego mi naprawdę potrzeba.


ask.fm/donss

wtorek, 13 marca 2012

ogarnij ten system. < 3

Siema, siema.:D
Miałam już w sobote napisać coś, ale przez pewne osoby, które odwiedziły mnie nie mogłam, ale żeby nie było, nie wypominam im tego.ha ha. No weekend ogólnie spędziłam baardzo wesoło, w piątek nas do Rynku wywiało, ha ha, mimo wielu kilometrów nie narzekałam. Sobota, jak już wcześniej wspominałam, w miłym gronie spędzona, i ta głupia piosenka ! . Niedziela, w którą miałam się uczyć, tak, taak już to widać, spędzona po części u Marty. 'Horror z wami to komedia'<3. Nie no przy Was to ja się zgorszę, dzieci moje drogie. Tak nie chronologicznie opisuje, ale co tam. W czwartek z Dziewczynami podbijałyśmy Las Vegas. Zdjęcia będę miała w czwartek, to coś dodam.
Weekend już praktycznie zaplanowany, tylko teraz mam nadzieję, że wszystko wypali tak jakbym chciała. Byłoby cudownie.;*


Swego czasu moje życie stanęło w miejscu, zagubiłam się, nie wiedziałam, w którym kierunku mam iść. Serce kierowało mnie w starym kierunku, nie chciało zmiany, trzymało się jednej obranej ścieżki. Uczucia momentami brały gór4e nad rozsądkiem. Jednak dziś powiedziałam sobie dość ! Zmieniłam kierunek, nie do końca wiem czy dobrą ścieżkę wybrałam, nie wiem dokąd ona mnie zaprowadzi, ale wiem jedno będzie to lepsza ścieżka, niż ta, którą kroczyłam dotychczas. Zapewne i na niej spotka mnie wiele rozczarowań, ale nie będę się poddawać, zawsze jest szansa na zmienienie kierunku, na zaczęcie wszystkiego od początku, przecież życie biegnie dalej, a ja chcę dotrzymać mu tępa. Nie można pogrążać się w przeszłości, która nie wróci, dociekać dlaczego tak się stało, jaki popełniło się błąd. Siła do niczego nie dojdziesz, na wszystko potrzeba czasu, wszystko jest zapisane w kartach naszego żywota, nie zmienimy tego choćbyśmy chcieli. Jak denne byłoby życie bez porażek, jak mało wiedzielibyśmy wtedy o świecie, a co najważniejsze nie docenialibyśmy tego co mamy, szczęście byłoby tylko pozorem, a nie na tym nam przecież zależy. Szukam prawdziwego szczęście, wiem, że nie znajdę go zbyt szybko, ale podejmę każda próbę, by tego dokonać.;*

Kimś jestem kto potrafi kochać, nienawidzić życie
Dawno wracam stamtąd gdzie ty dopiero idziesz

poniedziałek, 5 marca 2012

w zasiegu wzroku.

Cześć.;)
Dziś przekonałam się jaką to ja mam silną wolę, ha ha, aż żal. Poniedziałek upłynął mi zaskakująco miło, z rana z Anetką na śniadanko do Izzy poszłyśmy. Później do szkoły na 10.50 cztery lekkie lekcje i koniec. Duuużo śmiechu od samego rana. Marta nie omieszkała wspominać mojej sobotniej nauki jazdy na motorze, nie no dobra nie dziwię jej się, sama się z siebie śmiałam, ale co tam jedynką już umiem jeździć, ha ha. Teraz czekam kolejnej lekcji xd. Przeczytałam do końca Makbeta, jestem z siebie dumna, bo dla mnie przeczytać książkę to jest wyczyn, jak ja tego nie lubię. Teraz została mi nauka z angola i mam luz, ale jakoś nie mogę się za to zabrać.Ale w tym tygodniu pozostały mi tylko dwa dni nauki, ha ha. Uwielbiam dyżury.;*

 INFULECKA ja Cię uduszę, bo Ciebie nigdy nie ma kiedy ja jestem. ; o Czekam piątku, chcę piątek, mam nadzieję, że wypali ! . Dziewczęta.;****


www.ask.fm/donss


sobota, 3 marca 2012

stary nowy czas.

Cześć Wam, dzisiejsze popołudnie było baardzo wesołe. Z Martą miałam iść na spacer, ale jak zwykle siedziałyśmy u niej w domu.ha ha. Zdjęcia będę miała z wielu różnych akcji, niektórych nawet z ponad pół roku, ha ha. Marta i jej wysyłanie zdjęć, uwielbiam wręcz. Weronika mnie dziś wymęczyła(czyt. Marty siostrzenica), ręce to mnie jeszcze bolą, ha ha ha. Teraz siedzę, pisze na fejsie i smsy, ale jakoś nie mogę się na niczym skupić, jestem jakaś taka jakby nie obecna, napisanie tej notki, tzn tych kilku zdań zajęło mi już jakieś 20 min., ciężko jakoś mi słowa zebrać w jedno. Mój dobry humor zaczynają przykrywać ciemne chmury. Wieczorami wszystko wydaje mi się jakieś takie nie pełne, w moim życiu brakuje mi czegoś, poszukuję tego każdego dnia. Zgubiłam to jakiś czas temu. Próbowałam to tuszować na różne sposoby, ale w samotności, gdzie dookoła nie ma nikogo, ujawnia się moje prawdziwe ja, moje prawdziwe oblicze, którego nie lubię, które wydobywa wszystkie skrywane emocje, uczucia, wspomnienia, których tak bardzo nie chcę, których się wyrzekam, bo wyniszczają mnie. Ukazuje się ten głupi, nie potrzebny smutek, którego nie widać za dnia, który pojawia się i znika wraz z blaskiem słońca. Wszystko jest tak głupie, nie pożądane, nie zrozumiałe. Szukam wciąż nowej drogi, lecz wszystkie i tak prowadzą w jeden i ten sam punkt, mój obraz się zawęził, potrzeba czasu i chęci, by tę wadę skorygować. 

http://ask.fm/donss

niedziela, 26 lutego 2012

57.

Cześć. Trochę przymuliłam i nic nie dodawałam, ale czasu nie miałam. W tamtym tygodniu miałam dodać notkę, ale jakoś tak wyszło, że raczej na pewno weny nie miałam, haha . Weekend minął w miarę ogarnięcie, wczoraj u Marty byłam, haha , dobra o tym nie rozmawiajmy . Muszę się uczyć, a cholernie mi się nie chce, nie mogę się skupić na tej głupiej nauce, ale nie muszę sie przemóc i zacząć. Za tydzień może do Kingi, ha ha , to będzie ciekawe zagranie, ja nie wiem jak my z tego całe wyjdziemy, ha ha .
Sylu weeeź ja chce sie z Toba zobaczyć, heloł, muszę z Tobą pogadać <3.


Ostatnio niezły pierdolnik się zrobił z mojego życia, pogubiłam się w tym wszystkim, a Ty jesteś tego głównym powodem, fuck. Nie rozumiem jak można się tak zachowywać, do cholery. Dziecinne. Strasznie się zawiodłam na Tobie, myślałam, że zachowasz się dojrzale, ale widzę, że jest odwrotnie, widzę że ja tu okazałam się większą dojrzałością, bo chciałam to wyjaśnić. Twoje słowo, naprawdę go potrafisz dotrzymać, niech mnie kurde strzeli coś, jeśli się mylę. Wiem nie cofnę czasu, nie zmienię niczego, choć bardzo bym chciała. Wiele się teraz zmieni, wiele spraw muszę sobie poukładać jakoś, nie mam pojecie jednak jak ja to zrobię. Jestem w cholernej rozsypce, mimo że tego nie okazuje, zakrywam to głupim uśmieszkiem, który mnie powoli zaczyna wkurzać już. Tak, tak, sama siebie wkurzam, tym, że nie potrafię się ogarnąć. Moje zachowanie jest okropne wręcz, ale dostałam pewną lekcje życia, do której teraz będę się stosować, z której wysunęłam daleko idące wnioski po części, teraz tylko siły i odwagi by w tym trwać, a Ty ? A Ty jak dorośniesz daj znać, może zdobędziesz odwagę i dotrzymasz słowa. Ciał Bejbe.

http://ask.fm/donss

Znajdź w swoim sercu miłość i zadbaj o to,
Żeby to się nie skończyło chyba nie jesteś idiotą
Chociaż takich nie brakuje, co nikogo nie szanuje
Nie zna smaku miłości to go denerwuje

sobota, 18 lutego 2012

coś na niby.

Cześć Wam.
No to mamy kolejną nudną sobotę, za jakieś 2 godziny idę na zabawe, ale jakoś bez większego entuzjazmu. Jestem pełna nadziei, że mój humor sie zmieni, bo w końcu z dziewuchami będę balować, muuua. Gdyby nie one nie ruszałabym się z domu dziś, a myśl, że to ostatki  nawet mnie nie rusza, a to jest dziiiwne, nawet bardzo. Tydzień w miarę udany, prace klasowe no powiedzmy, że wymiernie napisane, troche się wkurzyłam na niemcu i chemii, ale damy radę. W tym tygodniu ho ho wiele śmiechu, no a to wszystko dzięki dziewczętom, muuaaa. No i moje i Anetki szczęście przegrać 9 pączków w karty, haha normalnie załamka. Dobra więcej nie pisze idę sie jakoś ogarnąć , bo niedługo trzeba ruszać. Narq Ziomki.


http://ask.fm/donss


niedziela, 12 lutego 2012

55.

Cześć.
Wczorajszy wieczór zaliczam do jak najbardziej udanych, śmiechu ful, aż do tej pory Skuza mi psyche ryje przez wczorajsze wspomnienia. haha. My i ta nasza wredność, haha. No natańczyłam się, natańczyłam, z Martą, Olą i Klaudyna, haha, a moje nogi dziś wołają o pomstę do nieba, ałł, bolii. Humor dopisuje od wczoraj, ciągle chce mi się chce śmiać.Jak zdobędę zdjęcia to coś dodam, oczywiście jeśli będą się nadawać do użytku publicznego, haha .;D Jutro szkoła, ta myśl mnie zabija wręcz, ale, ale damy radę. Najpierw do Marceliny filmik nagrywać, a później 4 godziny i do domu, uhu, lubie to. Tydzień bedzie trochę ciezki, ale ogarniemy to.
Cześć.;)



sobota, 11 lutego 2012

dalej i dalej.

Cześć.
Wczorajszy wieczór można zaliczyć do tych nawet udanych. Z Sylu, Kasią, Dawidem, itp. Było miło. W końcu zrozumiałam po części pewną sprawę, haha, po części jedynie.. No, ale jest lepiej. Dzisiejsze popołudnie to romans z matematyka. <3, wieczorem mmm... imprezujemy z Martą, Olą i innymi, będzie ciekawie... haha . Humor mi nawet dopisuje, więc wszystko jest na dobrej drodze. Więcej nie będę pisać, cześć.;)

Wielką miłość daje ci twój Pan, więc korzystaj!
To jest boży plan
Nie patrz w bok, lecz do przodu idź
Aby nie pękła tej miłości nić

piątek, 10 lutego 2012

zmiany.

Cześć.
Przez ten czas, w którym mnie tu nie było wiele się działo, czasu nie miałam za wiele żeby pisać, a chęci też nie były zbyt wielkie, ale cóż. Zmiany, które zaszły, hmm, powiedzmy, że nie były zbyt miłe, a na pewno były wielkim zaskoczeniem. Większość zna mój ból, bo na pewno byli w podobnych sytuacjach, ale nie o tym chcę napisać. Ból minie, prędzej czy później, a życie tak szybko nie mija, więc trzeba się cieszyć z tego co nam daje, a może da nam wiele interesujących i przyjaznych chwil, tak wiem nie może, a na pewno będą takie. Byłam w nostalgii, próbowałam w jakiś sposób to pojąć, ale nie doszłam do wielu wniosków, ale nie będę się tu za nic obwiniać, jeśli nie mam powodów. Teraz obudziła się we mnie ta siła, która nie pozwala przestać mi się uśmiechać, metoda ? Długie rozmowy z najbliższymi, muzyka poprawiająca nastrój, wyłączenie myślenia, o tak ! To ostatnie by wszystko wyjaśniało, ale nie, będę żyć i cieszyć się tym co mam, a mam cudownych przyjaciół, którzy w tych trudnych dniach nie dali mi się poddać, którzy znaleźli dla mnie czas o każdej porze, w chwili zwątpienia, uwielbiam ich i bardzo im dziękuje, to właśnie od nich bije ta siła, ten pozytywny stan, to wszystko dzięki nim, przyjaźń jest piękna, a miłość ? Miłość, tak oczywiście też, ale miłość jest krucha, ułamek, cienka granica dzieli  są od nienawiści, miłość minie, miłość daje wiele bólu, ale dlatego też jest tak piękna, bo to ona daje nam radość, w dorosłym życiu to ona skłoni nas do rodzicielstwa, a najważniejsze to z niej, z miłości my powstaliśmy. Szukamy tej jedynej, jesteśmy młodzi, staniemy jeszcze wiele razy nad przepaścią, ale zawsze w naszej pamięci zakodują się te dobre chwile, tak, te piękne. Trzeba patrzeć na życie z tego punktu, że coś się kończy, bu coś innego, może jeszcze piękniejszego się zacznie.

Jeszcze raz dziękuje Wam. ;*

Cześć.;)

Życie ma najlepszy smak,
Gdy zaskakuje nas.;)


środa, 1 lutego 2012

52.

Dziś jest chyba najgorszy dzień tych ferii, nie dość, że do końca ferii zostało tylko 5 dni, to jeszcze od rana wszystko mnie irytuje. Teraz jestem totalnie wkurzona i mam dziś dość wszystkiego. Czekam na ten cholerny piątek, chociaż wydaje mi się, że też nie będzie za ciekawie i plany co niektóre się rozsypią. Jedyne pocieszenie to, to że zobaczę się z Sylu. Mogłabym jeszcze więcej pisać o mojej frustracji, ale nie będę Was zanudzać. Cześć.

Najgorsze jest to, że wszystko minie i znów
Przyjdzie kolejny dzień, czas się nie zatrzymał
Człowiek z jego biegiem zmienia się

poniedziałek, 30 stycznia 2012

wspomnienia.;*

Naszło mnie dziś na oglądanie starych zdjęć, haah, naśmiałam się bardzo. Natrafiłam na zdjęcia z ferii, z zeszłego roku, kiedy Sylu była u mnie, te zdjęcia są boskie, mam zakaz dodawania ich do publicznego oglądania, więc wybaczcie. Powspominałam sobie i tym bardziej nie mogę się doczekać piątku, kiedy będziemy miały czas dla siebie by pogadać, tak na spokojnie w cztery oczy, tak jak dawno nie było nam dane, bo zawsze coś albo ktoś, a przez internet to nie jest to samo. Uświadamiam sobie jak bardzo brak mi tego głupiego gimnazjum, kiedy mogłam w każdej chwili z Tobą pogadać, pośmiać się, powygłupiać, cholernie mi tego brak. Grzebiąc w starych rzeczach znalazłam walentynkę od Ciebie, aż mi się miło zrobiło, aż łza się w oku zakręciła, to są wspomnienia, których nikt mi nie zabierze, są moje, najcenniejsze, mimo że te chwile nie wrócą jestem szczęśliwa, że tyle z Tobą przeżyłam. Jestem pełna nadziei, że mimo tej odległości nadal będziemy miały do siebie zaufanie i będziemy wzbogacać nasze wspomnienia. W walentynce od Sylu znalazłam najpiękniejsze słowa, które zawsze mnie podnoszą na duchu. Jest to uczucie nie do opisania, mieć kogoś na kim zawsze można polegać. Dziękuje.;*
"Kocham Cię ! jeszcze nie raz to powtórzę.. !" ;**

Zdjęcia poniżej nie są nowe, ani też może piękne, ale dla mnie są cudowne, bo zawierają masę wspomnieć.;*








poniedziałek, 23 stycznia 2012

.piękno otaczającego świata.

Cześć.
Staram się nadrabiać zaległości z racji tego, że mamy ferie i mam o wiele więcej czasu. Tak, jest ten upragniony dla mnie czas, no i oczywiście już świętowaliśmy rozpoczęcie ferii, no impreza była bajer. haaha. zarąbista ekipa i w ogóle fajny klimat. Humor mi przez te wszystkie pozytywne rzeczy dopisuje, o tak niedługo do Sylu albo ona do mnie, jeszcze nie wiadomo co i jak, ale damy radę, haha ! Uwielbiam to, a ta myśl jest w ogóle rozkoszna wręcz. No i jeszcze muszę oczywiście napisać jak było na łyżwach. Powiem, że jestem zadowolona, nawet bardzo, mimo tych wszystkich siniaków i obolałego tyłka, było zarąbiście. Tak, jest to oczywiście zasługa ludzi, którzy byli tam razem ze mną, pełno śmiechu i w ogóle, ale atmosfera świetna i świetnie też się bawiłam. Poniżej kilka fot. z wyjazdu, nie mam jeszcze wszystkich, ale zawsze to coś.;D







poniedziałek, 9 stycznia 2012

nowe perspektywy.

Cześć Wam, tak wgl to witam w nowym roku. Trochę mnie tu nie było, miałam już dość dawno napisać, nawet miałam jeden post w roboczych, ale stwierdziłam, że się nie nadaje dlatego też pisze od początku. Ostatnio trochę się działo, noo nawet bardzo dużo.Tak szybko minęły mi święta, w ogóle caaały 2011r. mi zleciał, ale zakończony był 'po szlachecku'. haha, nie no sylwester był udany. W szkole już koniec semestru, uuhuhu.. to się działo. Nie no nawet nie przeżyłam zbytniego szoku co do moich ocen, ale nie powiem jaka średnia, bo o ja.. żal .. haha. Pierwszy semestr, a ja już mam dość szkoły, ale szczerze, to normalnie tak mi jakoś ten czas leci, nie wyrabiam się momentami. Teraz czekam tylko na ferie, w końcu zobaczę się z Małą i będziemy miały okazje pogadać w ciszy i spokoju, jak ja to kocham. Pierwszy tydzień ferii będzie w miarę spokojny, drugi juz mniej, bo kuzynostwo do mnie przyjeżdża, więc bedzie wesoło haha.


Jak mi się nie chce jutro iść do tej szkoły, to normalnie poezja. Jeszcze tak cudowne lekcje mam 2x polak, 2x fiza, żal. Umrę jutro.. z nudy ! . Żyje z mottem byle do piątku, haaah. W piątek z moim Słońcem się zobacze, haha kocham to normalnie. 19.01 wycieczka do Torunia, na łyżwy, ojj tam będzie się działo, ja już to widzę, a wgl w ten dzień Kamilcia ma urodziny, to już w ogóle. haha. 


To chyba na tyle ciekawych rzeczy, tak więc narq <3.


Sylu, tak więc.. miała być długa notka typu przemyślenia, ale patrząc na pocztę, na naszą rozmowę stwierdzam, że tam było powiedziane najważniejsze, więc tu nie będę się rozpisywać, choć wiele rzeczy można by było jeszcze powiedzieć, ale wiesz ja Cię kocham, a to wyjaśnia wszystko.;*





kocham Cię jak najmocniej, zaraz wracam.;*
`My nie mamy wpływu na życie.
Życie ma wpływ na nas.`